Ubieram w słowa swe myśli... Nie staraj sie zrozumieć wszystkiego, bo wszystko stanie się niezrozumiałe...
piątek, 27 lipca 2012
Poranna niespodzianka :)
Jem dzis sniadanie z dziewczynkami- Tomek dzwoni.
Mowi, ze chcial mnie uslyszec, i pyta sie co u nas. No to mu mowie, ze sniadanie jemy, a co u niego??? A on, ze pod domem stoi i zebym zeszla mu pomoc ;)
Rzeczywiscie stal pod domem, nie zartowal :) Wiec meza mam juz w domu.
Ja wczoraj siedzac sama wieczorem na sofie stwierdzilam raptem, ze jestem szczesliwa :) Tak mnie jakos naszlo :)
Dzis w sobie czuje taka euforie...
Wogole dobry humor mam, wiec przesylam pozytywne fluidy i ide na kawe.
Milego dzionka!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz