Czym jest życie w obliczu śmierci?
Chwilą...
Mgnieniem...
Zbieraniną zbędnych przedmiotów...
Niedokończonych spraw, rozmów, myśli niewypowiedzianych...
Sekundami złych i pięknych momentów...
Ubieram w słowa swe myśli... Nie staraj sie zrozumieć wszystkiego, bo wszystko stanie się niezrozumiałe...
Czym jest życie w obliczu śmierci?
Chwilą...
Mgnieniem...
Zbieraniną zbędnych przedmiotów...
Niedokończonych spraw, rozmów, myśli niewypowiedzianych...
Sekundami złych i pięknych momentów...
Nie ma już klonów. Pięknie teraz cały dom widać. I z okien widok jaśniejszy, mogę zachód słońca podziwiać. Nie ma liści, nie muszę grabić. Czasem trzeba pozbyć się czegoś, by móc lepiej na wszystko patrzeć. By dostrzec to co nam umykało. Niby widoczne, człowiek zdawał sobie sprawę że jest, ale widać nie było. Czasem to boli, lecz czas rany leczy. Pozostają tylko blizny, lub pień i korzenie. Martwe...
Pierw odliczaliśmy tygodnie. Było 11. Potem 8, 5, 3... Pozostało 9 dni!!! Tylko 9 dni i będę oddychać polskim powietrzem... Jezioro, las, grzyby, ryby... Chyba wezmę ze sobą słoik i nabiorę sobię do niego tego polskiego powietrza... Szkoda, że nie mogę w nim zamknąć tych grzybów, ryb, jeziora i lasu... I czasu...
Tak bardzo się cieszę...
Dziewczyny mają wakacje, dopiero się zaczęły. Są większe i coraz mniej wymagające. Chodzą ze mną do pracy. Grzecznie.
Po za tym mam dość ludzi. Ciągle się nimi zawodzę. Nigdy nie jest dość dobrze. Zawsze coś nie teges. Są tylko jedni na tym świecie których uwielbiam. Którzy nie chcą wykorzystać, obgadać, wziąć, brać. Świat jest porypany. A ja wymagam tylko szczerości i szacunku, w zamian dając to samo. Czy to za dużo???
Ech, jeszcze 9 dni tylko...
Przeczucia moje się sprawdziły. Minęły Święta Bożego Narodzenia, Sylwester, urodziny...
I cisza aż huczy!!!
Drze się w niebogłosy.
Nikt nic.
Rodzina zapomniała.
Jak ja się pierwsza nie odezwę, oni, ona, tego nie zrobią...
Wyszło szydło z worka...
Jednak wbrew wszystkiemu żyję sobie nadal. Z moimi cudownymi córkami, ze wspierającymi mnie i kochającym mężem. Oni są całym moim światem!!!
Powoli już myślę o urlopie... Polsce... Jeziora, lasy... A to dopiero połowa lutego 😎