środa, 11 czerwca 2014

Pierwszy ząb oraz "Jeszcze" ciąg dalszy...

Oznajmiam ze jeszcze 9 dni!!!! Hurrrrrrrra!!!!
Bardzo silnie czuje przedsmak urlopowej Polski- byl u nas moj tata, bylo bardzo sympatycznie, fajnie jest sobie z Polakiem swojskim porozmawiac :) Dodatkowo upal niemilosierny nam dopisal, wiec duzo czasu spedzilismy na tarasie w cieniu saczac zimne piwo...

Aaaaaa Naomi wylecial pierwszy ząb. W sobotę juz zaczal sie mocno ruszać, a w poniedziałek dala sie namówić, Tomek zahaczył nitka, pociągnął i zeba nie bylo. Szczesliwa, dumna, wszystkim sie teraz chwali. Byla oczywiscie wrozka zebuszka ;) Przezylam moment wzruszenia...

Ok, oby do nastepnego piatku!!!
Nara :)

piątek, 6 czerwca 2014

Jeszcze...

... dwa tygodnie...
... dwa tygodnie...
... i bede w krainie normalnych, swojskich ludzi...
... krainie dziurawych drog i tanszych papierosow...
... tam gdzie ptaki wyjatkowo pieknie spiewaja, i gdzie jezioro noca na mnie juz czeka...
... gdzie po za mezem i dziecmi mam tam wszystkich ktorych kocham...
... dwa tygodnie...
... cyk cyk cyk...

poniedziałek, 19 maja 2014

Jeszcze...

... cztery togodnie, i kilka dni (ktorych nie licze)...
I jadymy panocki, jadymy do Polski!!!

W domu prowadzimy odliczanie od 11 tygodni :)

Dzieciarnia mi rosnie, czas leci... Nic nowego.
Fajnych sasiadow mamy na gorze- moja imienniczka i Matthias- Polacy, mlodzi, odjazdowi ludzie :) Wiec teraz jak wychodze z domu to moge na klatce schodowej tak po swojsku, po polsku "czejs sasiadko" mowic :P Przywiezli nam z Polski polskie wedliny, robione gdzies na wsi, po swojsku- przypomnialam sobie smak dziecinstwa, szynka jest po prostu rewelacyjna!!!

W koncu pogoda u nas upalna- od wczoraj, tak jak na maj przystalo :)

wtorek, 1 kwietnia 2014

Pączki na klonie...

Tak tak kochani, wiosna juz nie zimowa ale w pelni wiosenna :)
Klon piscil malenkie jeszcze jasnozielone pączki :) (czasem musze sie nakombinowac z moja niepolskojezyczna klawiatura, napisalam pączki a wyszly paczki, chociaz jakimis ciekawymi paczkami nie pogardzilabym wcale :))

Wiosna przyniosla ze soba jednak zmeczenie- spalabym ciagle. Najgorsze jest to, ze chodze spac z kasiazka co w efekcie kaczy sie kladzeniem do naprawde spania okolo 12 w nocy, a wstac rano jest wtedy taaaak ciezko... Ostatnio zakochalam sie w tworczosci Ericha Segala, mam przeczytanych Absolwentow i Doktorzy, teraz wciagam Akty Wiary. Natomiast Mezczyzna, kobieta i dziecko mnie rozczarowala- pisana jakby jednym tchem, bez poglebiania sie w dany temat. Podobno Nagrody sa jeszcze swietne (zauwazylam, ze powieci ktore sa naprawde obszerne, sa najciekawsze).

Zyjemy jakos z dnia na dzien, czas zapiernicza niemilosiernie, nie wiem kiedy zlecial marzec... Oby do czerwca... Urlop, wakacje, Polska... Kurcze, lapie sie na tym, ze prawie co post opisuje tesknote za Polska. Ale to jakos jest nierozlaczne- ja i tesknota za Polska... Nie na darmo nosze na przedramieniu napis Made in Poland :)

Ola- co tam u Was? Dawno nic nie pisalas... Ja tak chetnie czytam Twojego bloga.

Milego dnia czytaki- choc tak naprawde watpie, by ktos po za mna tu zagladal :) Mimo to lubie pisac, wracac po czasie do danych postow i przypominac sobie...

środa, 12 marca 2014

Wiosenna jeszcze zima.

No wiosna u nas pełną para! W niedziele było ponad dwadzieścia stopni, spacerowicze w krótkich rękawkach! Wieczory jeszcze chłodne, ale w dzień jest prześliczna pogoda :) Przerzuciłam sie juz na wiosenne kurtki, dzieci bez czapek w adidaskach. Tak w ogóle to tej zimy byl u nas jeden śniegowy dzień. W nocy napadało go trochę, wiec poszliśmy w dzień na śnieg, postrzelałam dzieciom fotki i dobrze, bo okazało sie, ze juz więcej śniegu nie bylo tej zimy, a ten jednodniowy wieczorem tez zniknął.

A teraz tylko patrzeć jak klon za oknem wypusci zielone listki :)
I tulipany zakwitną!

Apropo- muszę przed domem porobić wiosenne porzadki...

Naomi co dwa tygodnie chodzi do szkoły- takie zapoznawcze spotkania maja. Większość dzieci juz zna z przedszkola, szkola sie jej bardzo podoba i juz najchętniej by do niej chodziła codziennie. Maja została przyjeta do przedszkola, od sierpnia wiec mam czas na to by poszukać sobie jakiejś pracy. Ciesze sie niezmiernie, bo kisnę w domu :)

Ledwo wiosna do nas przychodzi (za parę dni będzie juz oficjalna :)) a ja juz myślami jestem w Polsce- lato, jezioro, lasy, pola i te sprawy. Kocham ten czas, czekam na niego z utęsknieniem...

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Metlik w glowie...

Narobilo sie u nas. I nawet napisac o tym za wiele nie moge- kto ma wiedziec ten wie, a reszta kiedys sie dowie :) W kazdym badz razie u nas wszystko dobrze, zdrowotnie, uczuciowo... Oby tak dalej :)

Swieta w Polsce jak zwykle magiczne. Ten klimat, ci ludzie, te dziury w drogach, syf na chodnikach, ten brak idealnego porzadku i ladu i dazenia do perfekcjonizmu- tak ma wlasnie byc.
Bylismy dwa tygodnie w Polsce i zawsze po takim dlugim czasie widze szczegolnie bardzo wyraznie te roznice pomiedzy krajami. Ludzie tutaj sa tacy niemieccy ;) Wiecej napisac nie wypada, co by ich nie obrazac ;) Sciany maja uszy, a komputery trojany, czasem sie czuje jak w "Teorii spisku" z Gibsonem lub jeszcze lepiej- jak w "Matrix"...

Dziewczyny zakatarzone.
Sniegu ni ma.
Mrozu tyz ni ma.
ide obiad gotowac...