czwartek, 19 września 2013

Powakacyjnie- jesiennie...

Przerazilam sie patrzac na date swojego poprzedniego posta- MAJ!!! Dzis mamy juz wrzesien, dziewietnasty w dodatku, wiec to prawie juz pazdziernik... Lato za nami... Urlop w Polsce za nami... Upaly, plaza, wszystko minelo (oj dzialo sie dzialo ;)), za to wspomnienia mam wspaniale :)

Urlop w Polsce jak zwykle- po prostu UDANY!!! tam zawsze jest fantastycznie! Moglam choc przez trzy tygodnie pobyc wsrod swoich i dobrze sie czuc!!! To jest chyba najwspanialsze w tym wszystkim- a kazde inne doswiadczenie tylko upieksza jeszcze bardziej :)
Lowilam ryby- calonocne wypady nad jezioro mielismy- we czworo- z Bratem i jego dziewczyna. Zlowilam kilka sztuk :)
Puszczalismy latawiec.
Jezdzilam John Deerem (!!!)- slad na tylku w postaci sinca nosilam przez kilka nastepnych dni :)
Rodzina- ciotki, wujkowie, kuzynki, kuzyni, przyjaciele- doceniam, ze mam ich wszystkich.
Mama i tata...
I braciszek...

Tesknic chyba nigdy nie przestane... (Lzy samoistnie wydobywaja sie spod powiek)

Potem juz w domu problemy zdrowotne meza- pokonane. Przy okazji duzo dowiedzielismy sie kto tak naprawde jest nam zyczliwy, a kto nie...

Duzo czasu spedzilismy nad jeziorem u Nielsa. Upalne dni przyjemnie bylo spedzac w letnim jeziorze. Dziewczyny mialy ubaw na calego.

Teraz- zimno juz. Ponuro, deszczowo. Zaczely sie chorobska- pierwsze dwa tygodnie w domu zaliczone z antybiotykiem :(

Niedlugo klon za oknem znow bedzie gubil liscie, a ja bede mogla sobie pograbic :) Lubie grabic ;)

A za 3 miesiace znow jedziemy do Polski!!!

Kilka zdjec z wakacji:









To w czerwonej bluzie to ja ;)

Z wakacji przywiozlam sobie cos superowego- wlasne auto!!! Bardzo wygodna sprawa :)