wtorek, 1 kwietnia 2014

Pączki na klonie...

Tak tak kochani, wiosna juz nie zimowa ale w pelni wiosenna :)
Klon piscil malenkie jeszcze jasnozielone pączki :) (czasem musze sie nakombinowac z moja niepolskojezyczna klawiatura, napisalam pączki a wyszly paczki, chociaz jakimis ciekawymi paczkami nie pogardzilabym wcale :))

Wiosna przyniosla ze soba jednak zmeczenie- spalabym ciagle. Najgorsze jest to, ze chodze spac z kasiazka co w efekcie kaczy sie kladzeniem do naprawde spania okolo 12 w nocy, a wstac rano jest wtedy taaaak ciezko... Ostatnio zakochalam sie w tworczosci Ericha Segala, mam przeczytanych Absolwentow i Doktorzy, teraz wciagam Akty Wiary. Natomiast Mezczyzna, kobieta i dziecko mnie rozczarowala- pisana jakby jednym tchem, bez poglebiania sie w dany temat. Podobno Nagrody sa jeszcze swietne (zauwazylam, ze powieci ktore sa naprawde obszerne, sa najciekawsze).

Zyjemy jakos z dnia na dzien, czas zapiernicza niemilosiernie, nie wiem kiedy zlecial marzec... Oby do czerwca... Urlop, wakacje, Polska... Kurcze, lapie sie na tym, ze prawie co post opisuje tesknote za Polska. Ale to jakos jest nierozlaczne- ja i tesknota za Polska... Nie na darmo nosze na przedramieniu napis Made in Poland :)

Ola- co tam u Was? Dawno nic nie pisalas... Ja tak chetnie czytam Twojego bloga.

Milego dnia czytaki- choc tak naprawde watpie, by ktos po za mna tu zagladal :) Mimo to lubie pisac, wracac po czasie do danych postow i przypominac sobie...