sobota, 11 lutego 2012

Romantyzm "przed" i "po".

Jestem kobietą, więc zrozumiałe jest to że kocham kwiaty... Prezenty, niespodzianki, spontaniczne zaskoczenia... A tu co?
"Po".
Urodziny- mam w styczniu- szanowny mąż o nich zapomniał. Po dostaniu wielu SMS-ów nie kapnął się, że coś jest nie tak... Bo zwykle ich nie dostaję... Ok, wybaczyłam, nie... w sumie nie byłam nawet o to zła, śmiałam się z tego...
Następnie w lutym- nasza rocznica ślubu- szanowny małżonek znów zapomniał- zero kwiatów, zero romantyzmu- to ja pierwsza złożyłam mu życzenia... Ok, byłam wyrozumiała, nie byłam zła, zawiedziona, uśmiechałam się, bo to przecież nasza rocznica...
Teraz zbliżają się Walentynki- święto, którego nie lubię, bo... zwykle mąż o nim zapomina... Więc wolę nie obchodzić Walentynek, bo po co się rozczarowywać??? Potem Dzień Kobiet... itd...
Zaręczyny- tego mu chyba do końca życia nie zapomnę i będę mu to wypominać latami :) Wigilia, rodzina przy stole, on wziął zawiniątko z pierścionkiem i by było śmiesznie, przesuną mi je pod sam nos i powiedział "no to masz". Nosz kurde, liczyłam, że to inaczej zorganizuje... Śmiałam się razem z nim...

"Przed".
W dzień, w którym się ze mną pierwszy raz umówił przywiózł mi piękny bukiet białych kwiatów. Zabrał mnie na kolację, lody, kawę i wiszący most...
Następna randka- następny bukiet...
Zrobił mi niespodziankę i zabrał mnie do moich rodzinnych stron w najbardziej niespodziewanym momencie.
Często zaskakiwał mnie różnymi pomysłami, drobiazgami, nawet w walentynki kupił mi czekoladki (!!!).

My kobiety jesteśmy od dostawania kwiatów- obojętnie, czy jest okazja by je dać, czy nie. My chcemy prezenty, choćby drobnostka jakaś- a jak cieszy... Chcemy być rozpieszczane, zaskakiwane.
Nawet, gdy się śmiejemy z waszego zapominalstwa...

O ile bardziej byłybyśmy szczęśliwe gdybyście o nas ZAWSZE pamiętali...

1 komentarz:

  1. oj tak. znów się z Tobą zgadzam. Chociaż ja swego czasu nawet po ślubie dostawałam bukiety róż. No ale teraz to juz nie pamiętam kiedy dostałam jakiegoś kwiatka... Walentynek tez nie lubię, chyba z tego samego powodu co Ty. Chociaż na rocznice dostałam piękny prezent.Ale fakt, gdyby nie Teściowa, to Mąż by nie pamiętał. Teściową mam świetną. Ale Mąż ma słąbą pamięć, oj słabą...

    OdpowiedzUsuń