wtorek, 8 stycznia 2013

Wlosy do pasa...

... se mialam.
Przez okolo 10 lat. Przed tym mialam na jezyka- rudego (a raczej pomaranczowego, ale to byl jeszcze okres punkowy).
Teraz obcielam- na boba, wiec z tylu krótkie, podniesione, z przodu nieco dłuższe. Obowiazkowy niezmienny kolor- ciemny braz.
I dobrze mi z tym. Nawet sie nie poryczalam- bo jak dotychczas po kazdym nawet minimalnym obcieciu zalowalam i znowu zapuszczalam do pasa.
Wlosy mam grube, proste i bylo juz mi naprawde bardzo ciezko na glowie.
Teraz jakos tak lekko :) I nie mam juz dylematu- z grzywka czy bez ;)

Maz przez kilka dni powtarzal jak slicznie wygladam :)

Nastepnym razem obetne nieco inaczej, fryzjerka chyba nie do konca zrozumiala o co mi chodzi... Ale zadowolona jestem :D

1 komentarz:

  1. Bardzo Ci ładnie w nowej fryzurze :) no i zazdroszczę, że tak szybko odrastają Ci włosy. Ja latem miałam problem, bo chciałam mieć i krótkie i długie jednocześnie. Ale nie tak, jak to kiedyś modne było- jeż na głowie i dywan na szyi i plecach. jakoś tak jak ja chciałam to się chyba nie da. Ale teraz chyba zapuszczam a później najwyzej kupię sobie krótka perukę ;) buziaki :) :*

    OdpowiedzUsuń