Ja:
Zapalenie gardla- wirusowe. Ledwo co jem, ale bywalo gorzej. W rezultacie brak apetytu, ogolne polamanie, lykam rozne specyfki by sie wykurowac. Od dwoch dni zapalenie spojowek- pierw prawe oko, dzis dodatkowo lewe. Wygladam jak wampirzyca, nie moge zrobic makijazu co jest dla mnie porazka!!!
Tomek:
Polamany, od kilku dni marudzi, ze cos go bierze. Dzis wrocil do domu ze stanem podgoraczkowym. Jest niewyspany po calym tygodniu wstawania miedzy 3 a 4 w nocy.
Dziewczynki:
ZDROWE!!! (wiem, jakas anomalia, ale nie kracze...)
Mimo to jedziemy te dwa polamance 700 km do naszej kochanej Polski. No bo jak to? Swieta nie w Polsce to nie swieta...
Okaze sie, ze jak dojedziemy, to legniemy sie na wyro i przespimy cale swieta oddajac nasze dzieci pod opieke dziadkow :)
Heh, oby nie...
mysle, ze tak zle nie bedzie...
Tomek zakupil karton 21 kg fajerwerkow, bedzie musial to jakos dac rade wystrzelac :)
Mimo tego wszystkiego i tak ciesze sie jak cholera!!!!!!!
zdrowia!! Kochana! zdrowiejcie i ciągle liczę na spotkanie :) no i wiem jak to jest czuć się jak połamaniec a tu takie atrakcje i taka droga przed Wami...ech
OdpowiedzUsuń