piątek, 14 grudnia 2012

Cicho wszedzie, glucho wszedzie...

... co to bedzie, co to bedzie...

No tak. Jestem sama w domu. No moze nie calkiem sama- kot obok sie przysiadl i mruczy, a dziewczyny w swoich pokojach grzecznie spia... Maz na Wigilii firmowej, wiec nie wiem kiedy bedzie, ale niebawem powinien byc... Rok temu bylam z nim, i dlugo to nie trwalo.

Wiec obejrzalam jakis film. Wypilam lampke mojego ulubionego czerwonego wina. Dojadlam mietuskami w czekoladzie. Delektuje sie cisza i spokojem, ale w sumie juz Tomek moglby przyjechac, powoli zaczynam czuc nude :) Czasem gdy sie zdaza, ze on ma jakies wyjscia firmowe z kolegami czy cos w ten desen, i wraca pozniej, i nawet gdy jestem mega zmeczona- nie potrafie zasnac. Przewracam sie z boku na bok, nasluchuje kazdego auta, a ze mieszkamy w centrum miasteczka, to samochody jada co jakis czas noca, wiec kazdy przejezdzajacy samochod nasluchuje czy aby nie skreca na nasz podjazd...

Grudzien dalej w pelni.
Juz dwie swieczki w stroiku adwentowym sie pala.
W niedziele beda trzy. Czas zapiernicza.

Jeszcze tydzien i ruszamy do Polski. Odliczam czas jak male dziecko. Rozmawialam z mama o swietach, prezentach, potrawach i innych duperelkach. Dowiedzialam sie, ze na Wigilii beda mje dwie kochane babcie!!! Alez sie ciesze!!! Gienia i Lodzia sa thebesciackie :)

Snilo mi sie, ze mielismy pume chodowlana, i akurat skakala mi do gardla gdy zadzwonil budzik. Czasem dobrze, gdy dzwoni :)

Nie wiem co moglabym jeszcze porobic. Moze ksiazke poczytam. Ostatnio czytam Grishama. Zakochalam sie tez w tworczosci Noah Gordona- nie dosc ze powiesci kilkusetstronicowe to jeszcze o tematyce lekarskiej- uwielbiam ta dziedzine nauki. Gdybym miala w przeszlosci wiecej ambicji- zostalabym lekarzem.

Zmykam cos poczytac. I na meza poczekac :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz