środa, 13 lutego 2013

Jaaazda!!!

Oto kilka nieopisanych nowości...

7 lutego minęła nasza rocznica ślubu. Piąta już. Mąż mnie zaskoczył. Kupił mi prezent, już długo przed ta datą i nawet słówka nie pisnął!!! Toż to szok!!! ;-) Gdy rano wychodził do pracy podrzucił mi na mój stolik koło łóżka maleńką paczuszkę. W paczusce kolczyki i wisiorek na łańcuszek, wszystko baaardzo w moim stylu :-) Kolczyki noszę dumnie na codzień, łańcuszek w obawie przed wścibskimi małymi rączkami Mai tylko okazyjnie.

Wogóle mąż znów mi się wyciszył, uspokoił, jest kochany.

Druga nowość- odkrywam przyjemność z jazdy samochodem!!! Miałam dziś oficjalną jazdę z instruktorem. Myślę że szło mi całkiem dobrze. Wiadomo, muszę się jeszcze sporo nauczyć, nikt mistrzem kierownicy się nie rodzi, ale po co mi był ten dwudniowy stres który sama sobie zafundowałam??? Brzuch boli, nad niczym nie szło się skoncentrować... Nosz masakra! A dziś? Przyjechał nauczyciel, wsiadłam, mówił gdzie mam jechać i jechałam. Ot co! Jutro też jadymy, tym razem do miasta. Już się cieszę!!!

Trzecie- mam polskie znaki bo piszę z mojego nowego androida (którego też mąż mi kupił). Trochę nie wygodnie się pisze z tak małą klawiaturą, ale lepiej tak niż wcale. W dzień gdy dzieci szambią po prostu nie mam jak się skoncentrować by cokolwiek sensownego napisać.

Olu- szycia jeszcze nie próbowałam, czyt. wyżej czasu brak... Może jak prawko zdam... przydałyby się jakieś sukienki na wiosnę dla dziewczyn... Albo na lato :-)

A teraz czas spać- jutro dość wcześnie zaczyna się nowy dzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz