Dziś mamy dziesiątą rocznicę ślubu... A mi się wydaje że to już dwudziesta co najmniej 😉 Przecież całe życie ze sobą jesteśmy, innego nie pamiętam...
Mąż na tą okazję nie powiedział mi nic, tylko wziął sobie dzień urlopu i zabiera mnie na obiad ❤
Wczoraj po dwunastej w nocy, jeszcze nie spaliśmy, poszedł do sypialni i wyjął ze swojej szafy z ubraniami bukiet kwiatów 😀 Nie wiem jak go tam zmieścił, jeszcze w wodzie w słoiku, bo nie wiedział który wazon wziąść 😂
Chciałabym dożyć pięćdziesiątej rocznicy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz